Potęga to uczucie, które dzieli każdy z nas. Dumne życie nasze, gdy na innych przyszedł czas. Silny duch i wiara, Metal dał im moc Jasną, stal dzierżymy, a wrogów pochłonie noc!
Pierścienie Radogosta, pz. 33
Zasłyszawszy od miejscowej ludności o handlarzu, który lichwę uprawia niemiłosierną, postanowiłeś się udać do jego domu. Ponoć bez skrupułów wykorzystywał ludzi będących w potrzebie i skupował cenne dobra za grosze. Okazały przybytek z białego kamienia pilnowany jest przez barczystego, dłubiącego w nosie Jegomościa... Osiłek, tępym wzrokiem ocenił pękatość Twej sakiewki, po czym usłużnie otworzył solidne, dębowe drzwi z zakratowanym judaszem.
- Wejdę i zobaczę cóż cennego wycyganił ten lichwiarz.
Arcania [13,17]
Lada ugina się pod ciężarem wszelakich towarów począwszy od zdobionych dzbanów, a na cennych przyprawach skończywszy. Lichwiarz jest wyjątkowo wysokim i szczupłym człowiekiem o skórze czarnej niby smoła. Już chciałeś wytknąć coś żartem, ale dostrzegłeś, że jest uzbrojony po zęby!
- Witaj handlarzu. Nie spodziewałem się Maura...
- Złoto ma jeden kolor i jednakoż przemawia do wszystkich nacji!
Arcania [13,17]
- Mądre słowa. Przyszedłem zobaczyć czy posiadasz coś godnego mojego złota?
Arcania [13,17]
Handlarz gmera w swoich szufladkach i wyjątkowo delikatnie wyciąga ze szkatułki coś drobnego.
- To wyjątkowy Pierścień południa, jeden z czterech pierścieni Hrabiego Radogosta.
Arcania [13,17]
- Wygląda zacnie. Można wiedzieć skąd masz ten pierścień?
Arcania [13,17]
- Wątpisz w moją uczciwość?! Powinienem Cię wyrzuć z mojego domu! Zrobię jednak wyjątek gdyż jesteś przyjezdny.
Maur zawiesił głos na dłuższą chwilę.
- Odkupiłem go od Mojsława, jednego z synów Hrabiego.
Arcania [13,17]
- Czy Hrabia Radogost nie powinien udzielić na to zgody?
Arcania [13,17]
- Słuchaj cierpliwie! Mojsław zawsze miał dziurawą sakiewkę, szczególnie w pobliżu stołu z kośćmi w pobliskiej tawernie. Grywał bez opamiętania nawet z największymi kanciarzami. Kiedy już nie mógł spłacać długów i miał nóż na gardle sprzedał ten cenny pierścień mnie. Spłacił się i wyniósł gdzieś daleko. Od tamtej pory go nie widziałem.
Arcania [13,17]
- Ale pierścienie były cztery. Co się dzieje z pozostałymi?
Arcania [13,17]
- No tak. Hrabia Radogost dzierżył cztery pierścienie zwane razem "Róża Wiatrów", które posiadały wielką moc, ale tylko wtedy kiedy znalazły się wszystkie na palcach jednej dłoni. W dniu swojej śmierci Radogost dał każdemu ze swoich czterech synów: Mojsławowi, Maćkowi, Mścigniewowi i Mieszkowi po jednym pierścieniu i kazał przysiąc, że wszyscy będą zgodnie zarządzać jego ziemiami. Niestety bracia zamiast się jednać, skłócili się i poza pierścieniami sprzedali cały majątek, a złoto podzielili na cztery części. Poszli, każdy w inną stronę. Ludzie jednak powiadali, że złamanie grobowej przysięgi, którą dali ojcu, sprowadzi na nich nieszczęście.
Arcania [13,17]
- Dziękuje za opowieść. Przejdźmy jednak do interesów.
Arcania [13,17]
- Cena odzwierciedla moc "Róży Wiatrów".
Arcania [13,17]
złoto: 40000/40000
Arcania [13,17]
- Oszzz Ty... CZ...cigodny handlarzu, mam nadzieję,że jest wart choć połowę tego złota.
Arcania [13,17]
Otrzymałeś:
Pierścień północy
Arcania [13,17]
- Słyszałem tylko o Maćku, który bawi w wiosce rybackiej na północy.
Arcania [13,17]
- Zawsze to jakaś wskazówka, żegnaj.
Arcania [12,3]
Do osady rybackiej zaprowadziły Cię nozdrza. Zapachem zgniłego śledzia doszczętnie przesiąkło wszystko łącznie z chatami, ludźmi i domowym inwentarzem. Widząc, równie mocno cuchnącego rybaka, składającego sieci na krzywym pomoście, postanowiłeś zapytać o Maćka.
Arcania [12,3]
- Witaj rybaku, szukam Maćka syna Hrabiego Radogosta, nie wiesz gdzie go mogę znaleźć?
Arcania [12,3]
- Witaj, witaj. Oj nie ma tu już Maćka. Uciekł stąd jak tylko narobił sobie długów u miejscowych. Dobrze chłopakowi z oczu paczało, ale zbyt często do kielicha spozierał. Pewnie próbuje szczęścia w kolejnej wsi, gdzie go jeszcze nie znają.
Arcania [12,3]
- Dzięki niebiosom, że poszedł gdzie indziej! Mam nadzieje, że udał się w miejsce bardziej przewiewne! Na zachód jest kolejna osada.
Arcania [3,2]
Przechodząc przez osadę, widzisz siedzącego staruszka, który wydaje się być skarbnicą wiedzy.
- Witaj starcze!
- Witaj.
Arcania [3,2]
- Szukam Maćka od Hrabiego Radogosta, słyszałem, że może tu przesiadywać.
Arcania [3,2]
- O! Właśnie się tu zatacza.
Oglądając się zobaczyłeś wrak człowieka, który przechadza się od domu do domu prosząc o jałmużnę. Odziany tylko w obszarpaną bieliznę i bełkoczący coś od rzeczy jest tylko cieniem dawnego szlachcica.
Arcania [3,2]
- Hej, Paniczu, proszę zaczekać!
Arcania [3,2]
Młodzian słysząc jak zwracasz się do niego, znieruchomiał ze zdumienia.
- Od bardzo dawna nikt tak do mnie nie mówił...Czego chcesz? Dalej mnie wyszydzać jak inni?
Arcania [3,2]
- Los nie obchodzi się z Tobą łaskawie, ale musisz uwierzyć, że nie wszystko jeszcze stracone. Chciałbym odkupić od Ciebie pierścień, który dostałeś od ojca. Pieniądze mogą być pierwszym krokiem do nawrócenia, pod warunkiem, że ich nie przepijesz.
Arcania [3,2]
- Pierścień to jedyne co łączy mnie ze staramy czasami i pozwala zachować tożsamość, chociaż czasem wszystko wydaje się niczym sen. Chciałbym na powrót odzyskać godność szlachcica, ale będę potrzebował pomocy.
Arcania [3,2]
- Mów czego Ci trzeba.
Arcania [3,2]
- Najpierw muszę odzyskać odzienie. Przynieś mi porządny dublet, nogawice i buty. Muszę też pospłacać swoje długi.
Arcania [3,2]
dublet 1/1
Arcania [3,2]
jedwabne szarawary 1/1
Arcania [3,2]
Skoczne buty 1/1
Arcania [3,2]
złoto: 34000/34000
Arcania [3,2]
- Zgromadziłem potrzebne rzeczy.
Arcania [3,2]
- Aniołowie Cię zesłali! Postaram się nie zmarnować szansy. Te pierścienie są oznaką szlacheckiej godności, a ty swymi czynami udowodniłeś żeś szlachcic, jeżeli nie z urodzenia to z duszy! Noś je z dumą!
Arcania [3,2]
Otrzymałeś:
Pierścień wschodu
Arcania [3,2]
- Hmmm, mój starszy brat... Z nim też nie dzieje się dobrze. Jego dusza cierpi jak moja. Wędruje od zamtuzu do zamtuzu i wydaje wszystkie pieniądze na damy lekkich obyczajów. Jego ulubiony przybytek znajduje się tuż obok kamiennego mostu. Jeżeli go spotkasz, to powiedz, że wybaczam mu wszystkie przewiny i swary. Chcę się z nim tylko spotkać i porozmawiać.
Arcania [3,2]
- Dziękuję za wskazówkę, przekażę to co powiedziałeś. Bywaj zdrów!
Arcania [6,13]
Gospoda mieści się w dużym rozłożystym budynku. Podwójne, zdobione wrota są otwarte na oścież, ale o tak wczesnej porze jest prawie pusto. W środku pod ławami dogorywa kilku pijaczków, ale żaden z nich nie jest Mścigniewem. Przy dużym okrągłym stole zasiada równie duży i okrągły Jegomość, który najpewniej jest właścicielem przybytku
Arcania [6,13]
- Witaj! Szukam Mścigniewa Syna Radogosta, słyszałem, że często tu bywa.
Arcania [6,13]
Grubas ryknął gromkim śmiechem, a zwały tłuszczu ruszyły się ociężale niczym wieloryby wyrzucone na brzeg.
- Haa ha ha ha! No nie poszczęściło Ci się. Zabrali go strażnicy drogowi na polecenie setnika Hektora, który pilnuje porządku w tej okolicy. Przyjdzie mu dokonać żywota w północnej wieży Haa, ha, ha!
Arcania [6,13]
- Można wiedzieć co Cie wprawia w taki dobry nastrój?
Arcania [6,13]
- Bo głupek z tego gagatka. Żeby mieć pieniądze na moje białogłowy wymyślił sobie, że zacznie rabować podróżnych na trakcie. Amator cholerny Hahahah!
Hektor bez problemu złowił go niczym śledzia. Dobrze tylko, że zdążył mi się spłacić, bo teraz zgnije w lochu Ha, ha, ha!
Śmiał się coraz głośniej wytaczając imponujące ilości śliny. Jakby się dobrze przyjrzeć to faktycznie przypomina wieloryba...
Arcania [6,13]
- W takim razie pozostaje udać się do wieży strażników na północy.
Arcania [2,1]
Wszedłeś na niewielki placyk, równo wybrukowany kocimi łbami. Akuratnie setnik kończył musztrować żołnierzy. Jest to postawny, czarnowłosy człek obdarzony niezwykle donośnym głosem.
- Witaj Hektorze.
- Nie wydaje mi się żebym cię znał przybyszu. Mów rychło z czym przychodzisz!
Arcania [2,1]
- Słyszałem, że przetrzymujesz niejakiego Mścigniewa. Chciałbym z nim porozmawiać.
Arcania [2,1]
- Cooo? Z tym bękartem, przeniewiercą i ścierwem? Zdajesz sobie sprawę, że mogę Cię wtrącić do lochu tylko za domniemane konszachty z nim? Po stroju i manierach sądząc nie wydajesz się być banitą. Pokaże Ci jego klatkę.
Setnik prowadzi do podziemi pod wieżą, gdzie powietrze trąci uryną i panuje okropna wilgoć. Zastanawiasz się czy tutaj ktokolwiek dożywa wyroku...
- No to jesteśmy!
Hektor rozpiął saczek i bezceremonialnie wyszczał się do głębokiej ocembrowanej studni, cicho pogwizdując.
- Życzę wam miłej rozmowy Ha, ha, ha! Poczekam na zewnątrz.
Arcania [2,1]
- Nie mają lekko aresztanci...
Arcania [2,1]
Poza stertą odchodów i resztek w jamie jest również wychudły i zupełnie nagi młodzieniec. Kuli się i zasłania twarz. Fetor jest nie do zniesienia.
- Mniemam, że jesteś Mścigniew syn Radogosta.
- Kiedyś nim byłem, teraz jestem nic nie wartym śmieciem. Czego chcesz?!
Arcania [2,1]
- Interesował mnie pierścień twojego ojca, ale pewnie dawno Ci go zrabowali. Żal mi Ciebie, ale za błędy zapłacisz najwyższą cenę. Bywaj!
Arcania [2,1]
- Zaczekaj! Pierścień ukryłem tam, gdzie strażnicy nie mieli odwagi szukać. Co masz do zaoferowania?
Arcania [2,1]
- Twoją wolność. Jeżeli jesteś gotów oddać mi swój pierścień, to zrobię wszystko żeby Hektor Cię wypuścił.
Arcania [2,1]
- I tak go nie zabiorę na tamten świat, więc zgadzam się. Hektor to kawał skurczybyka, uważaj na niego!
Arcania [2,1]
- To teraz jeszcze muszę go przekonać, żeby Cię wypuścił.
Arcania [2,1]
- I jak tam gównozjad? Żyje aby jeszcze? Nic tak nie poprawia mi humoru jak świadomość, że przestępców dosięga ręka sprawiedliwości. No może nie zawsze ręka Ha,ha,ha!
Arcania [2,1]
- Zdaję sobie sprawę, że zawinił. Młody jest jeszcze jednak i ma szansę, jeżeli go wypuścisz.
Arcania [2,1]
- Ma zgnić w lochu! Narobił tyle szkód, że skoda gadać!
- Zapłacę za wszystkie jego szkody i wezmę go pod skrzydła aby pokazać mu właściwą ścieżkę.
- Hmmm... Zaufam Ci, ale jak znów narozrabia to obu was wtrącę do dziury! Chłopak zrabował:
Piętnaście skór niedźwiedzia, pięć skór pumy, legendarną szarfę od bogatego kmiecia i złoto.
Arcania [2,1]
- Postaram się zgromadzić te dobra zanim chłopak zapadnie na trąd lub coś gorszego!
Arcania [2,1]
- Masz wszystko?
Arcania [2,1]
Niedźwiedzia skóra 15/15
Arcania [2,1]
Skóra pumy 5/5
Arcania [2,1]
Legendarna szarfa bogatego kmiecia 1/1
Arcania [2,1]
złoto: 9000/9000
Arcania [2,1]
- Co do najmniejszego drobiazgu. Teraz daj mi linę, żebym mógł wydobyć chłopaka z dziury.
Arcania [2,1]
Kiedy wyciągnąłeś chłopaka, był krańcowo wyczerpany i lekki jak piórko.
- Przyjmij ten pierścień na znak mej wdzięczności. Przysięgam już nigdy nie wrócić do starego żywota. Ten los był karą za złamanie przysięgi umierającego.
Arcania [2,1]
Otrzymałeś:
Pierścień południa
Arcania [2,1]
- Och radosny to dzień! Bracia znowu będą razem. Ostatni pierścień posiada Mieszko. Z tego co słyszałem ożenił się i mieszka na południowo-wschodnim krańcu wyspy Hostica. Wziął sobie żonę i spłodził potomstwo. Jemu jednemu nie przytrafiło się nic złego. Widocznie miłość była lekarstwem na klątwę, ale ja szukałem jej w złym miejscu... Pozdrów go ode mnie.
Arcania [2,1]
- Wszystko przekażę. Czas na mnie, bywaj!
Hostica [18,19]
W niewielkim, zadbanym domku. W ogrodzie bawi się gromatka dziatek. Ojciec spogląda na nie czujnym okiem, naprawiając płot.
- Witaj, Ty pewnie zwiesz Mieszko?
- Zaiste, czy znamy się?
- Twój brat Mścigniew opowiedział mi gdzie mieszkasz, przesyła Ci pozdrowienia.
- Dawno nie miałem od niego wieści. Czy wszystko z nim dobrze?
- Napytał sobie niemałej biedy, ale teraz jest na dobrej drodze.
- Oooo, dobre wieści przynosisz Panie.
Hostica [18,19]
Przynoszę też propozycję odkupienia pierścienia, który dostałeś od ojca.
Hostica [18,19]
- Muszę Cię zmartwić. Po rozstaniu z braćmi, licho mnie nosiło po lasach. Pewnej nocy napadli mnie złoczyńcy i okradli z wszystkiego co miałem. Nie wiem który dokładnie ukradł pierścień, ale jeżeli chcesz go odzyskać to będziesz musiał porachować się z tymi łotrami. Masz w tym moje błogosławieństwo. Złota mam dostatek i dawno odwiesiłem swój oręż na haczyk. Teraz interesują mnie tylko moi najbliżsi. Może Tobie się jeszcze to przyda.
Hostica [18,19]
Otrzymałeś:
Oszczep
Złoto: 100000
Doświadczenie: 5000
UWAGA! Notka : Do questa jest potrzebne dużo złota. Większość potrzebnych przedmiotów do kontynułowania przygody, można znaleźć w sklepach na północy ( trzeba je czasami też ulepszać w kuźni ), zanim wypłyniecie na wyspe, proponyje zaopatrzyć się wam w skóry niedziwiedzia ( 15szt. ) i dobre staty.
Ostatnio edytowany przez Witalis (2011-10-09 09:36:42)
Offline
Aż śmierć nas nie rozdzieli pz. 34
Przed domem zarządcy widzisz gromadzących się ludzi. Mają psy i pochodnie, co nie wróży nic dobrego...
- Co się tu stało Mości Panowie?
Arcania [19,8]
- Pani się źle poczuła po podroży kilka dni temu. Najpierw myśleliśmy, że to suchoty, albo jakieś innej natury kobiece słabości, ale to trwało kilka dni, aż pewnej nocy Pani zniknęła! Pan poszedł jej szukać w okolicznych lasach i już drugi dzień nie wraca!
Arcania [19,8]
- Straszne to co mówicie Dobry Człowieku! Przyłączę się do poszukiwań.
Arcania [19,8]
- Macie pojęcie gdzie powinniśmy zacząć?
- Szukaliśmy w lasach, ale na próżno. Nie sprawdzaliśmy tylko jeszcze starej groty niedaleko stąd...
Arcania [19,8]
- Czemu jeszcze tam nie zajrzeliście?
Zarządca miętosi czapkę w dłoniach i minę ma nietęgą. W jego oczach czai się zabobonny strach...
- No... Bo powiadajo ludzie, że tamoj straszy!
Arcania [19,8]
- Nie bądźmy dziećmi! Spotkamy się przy wejściu do jaskini. Ze mną nic wam nie grozi!
- Ale, Panie...
Arcania [19,8]
- Bez gadania! Za mną!
Pieczara Arcania [8,11]
W jaskini powietrze jest lepkie i parne i mimo, że panuje tu całkowita ciemność, to w ciemności widać zerkające ukradkiem złe ślepia...
Pieczara Arcania [8,11]
- Hej, ktoś Ty?, przychodzę z pomocą.
Pieczara Arcania [8,11]
- Jam sługa Państwa zarządców. Szukałem ich w tej grocie, ale chodzą tu straszne stwory i się schowałem ze strachu.
Pieczara Arcania [8,11]
- Opowiedz mi jakiej natury były dolegliwości, które trapiły Jaśniepanią?
Pieczara Arcania [8,11]
- No najpierw była chrypa i niezdrowa bladość. Potem brakowało jej apetytu i raziło ją słońce, tak że kazała kotary zasłaniać w dzień. Potem słabość i nie podnosiła się z łoża.
- Obawiam się, że wasza Pani padła ofiarą wąpierza...
Nim dokończyłeś słowo już cała tłuszcza poderwała się do szaleńczego biegu...
Pieczara Arcania [8,11]
Złap rządce za fraki
Pieczara Arcania [8,11]
- Nie tak szybko mój drogi! Najpewniej wasi Państwo są martwi, ale problem w tym, że nie bardzo chcą się zachowywać jak nieboszczycy. Hulaszczy żywot ogarnia ich martwe ciała i mają ochotę na świeżą krew...
Zarządca kwili ze strachu jak dziecko.
Pieczara Arcania [8,11]
- Weź się w garść.
Pieczara Arcania [8,11]
- Błagam Panie! Nie jestem wojem! Jeżeli uda ci się odnaleźć Jaśniepana całego to przyprowadź go, ale jeżeli będziesz musiał ratować jego duszę to nie wahaj się. Przynieś tylko jego rodowy sygnet, który odziedziczy jedyny syn Państwa. Daj mi stąd odejść!
Pieczara Arcania [8,11]
- Zgoda, ale będę żądał zapłaty!
Arcania [19,8]
- Czy udało ci się odnaleźć Jaśniepana żywego?
Arcania [19,8]
Rodowy sygnet 1/1 (do wydropienia ze Świeżych wąpierzy. Czasem trzeba być cierpliwym J.)
Arcania [19,8]
- Przyniosłem sygnet. Można powiedzieć, że Jaśniepaństwo NIE żyli.
Arcania [19,8]
- Mimo wszystko ocaliłeś nasz rodowy herb na sygnecie, który będzie przypominał paniczowi o jego ojcu. Przyjmij ten cenny dar...
Arcania [19,8]
Otrzymałeś:
Pas zarządcy
Doświadczenie: 4500
Statystyki:
Szczęście + 1
Ostatnio edytowany przez Jagna (2011-10-09 13:26:55)
Offline
Arcania [13,11]
SERCE Z KAMIENIA lvl 39
Przy kamienistej górskiej ścieżce spoczywa monumentalnych rozmiarów czerep, który zapewne był częścią potężnej rzeźby. Oczy posągu spoglądają złowrogo i wydają się być zastygłe z grymasem niewypowiedzianej groźby. Pod głową krząta się jakiś człowiek, którego szaty i dość mizerna postura oraz duży zapas dziwnych przyrządów wskazują, że może być jakimś uczonym.
Podejdź i porozmawiaj
Arcania [13,11]
- Bądź pozdrowiony magistrze. Czyżbyś zgłębiał sekrety budowniczych tego posągu?
- Nic podobnego Panie. Wiadomo, iż owa statua jest dziełem Ludomira Krępego z dynastii starych książąt.
- Nad czym więc tak dumasz, jeżeli można spytać?
- To Panie dłuższa pogadanka.
Arcania [13,11]
- Poczęstuj się moim winem i zacznij bajać…
Arcania [13,11]
- W dawnych czasach, kiedy w krainach panował pokój i dostatek, a władcy dbali o los swych poddanych, nastało wielkie trzęsienie ziemi. Kiedy pył opadł okazało się, po środku wyspy powstała wyrwa, która z każdym dniem stawała się szersza. Ludomir ,żeby temu zaradzić, sprowadził potężnego czarownika. Panaceum na problem miał być kamienny kolos, który swymi potężnymi stopami spajałby obie części wyspy…
Arcania [13,11]
Słuchaj dalej..
Arcania [13,11]
- Kiedy poszczególne części posągu zostały wykute czarownik ów sprawił swą mocą, że połączyły się w jedno. Ogromny kolos stanął w rozkroku pomiędzy obiema częściami wyspy. Przez jakiś czas wszystko było w porządku, ale pewnego dnia czarownik zażądał zapłaty. Do jego eksperymentów potrzeba było stale dużej ilości świeżych ludzkich serc…
Arcania [13,11]
- Chyba Ludomir się na to nie zgodził?!
Arcania [13,11]
Nie zgodził się i próbował wygnać czarownika, ale okazał się twardym przeciwnikiem. Z pomocą zawezwanych magicznych sługusów mordował ludzi i wydzierał ich serca. Później okazało się, że jego celem było ożywienie statuy i użycie jej do niecnych czynów. W straszliwej bitwie poległy setki mężnych wojów i sam Książę. Jednak udało się przełamać moc czarownika i wygnać go za morze, a posąg pozbawiony jego złej mocy w wielkim wybuchu rozpadł się na kawałki.
Arcania [13,11]
- Ciekawa to historia, ale dalej nie wyjaśniłeś mi czemu kręcisz się przy tym wielkim kamiennym czerepie.
Arcania [13,11]
- Ostatnio dochodziły słuchy, że członki plugawego posągu znów zaczynają się samoistnie poruszać i obawiam się, że powraca ów czarownik aby dokończyć dzieła. Potwory porywają ludzi do jaskiń i Bóg jeden raczy wiedzieć jakie okropieństwa się tam dzieją. Jeśli krzywda ludzka nie jest Ci obojętna, to pomóż proszę w wyjaśnieniu tej tajemnicy.
Arcania [13,11]
- Co mam zrobić?
Arcania [13,11]
- Udaj się do jaskiń, tam znika najwięcej ludzi. Sprawdź co się dzieje z zaginionymi. Będę czekał Twojego powrotu. Muszę dokonać pomiarów.
Arcania [13,11]
- Nie tracę zatem czasu!
Jaskinia Arcania [4,5]
To z pewnością na tym kamieniu sługusy czarownika wyrywały serca porwanym nieszczęśnikom. Dookoła walają się roztrzaskane czaszki i resztki ubrań. Na postumencie jest również odcisk w jakimś dziwnym kształcie…
Jaskinia Arcania [4,5]
- Może magister mi coś podpowie...
Arcania [13,11]
- To ponad wszelką wątpliwość dowodzi, że czarownik chce kontynuować swoje dzieło. Musisz go powstrzymać! Najpierw pokonaj jego Ćmoków sługusów i dowiedz się co robią z sercami. Znajdziesz je w jaskini. Jak skończysz to spotkamy się przy kamiennej stopie. Powodzenia!
Arcania [13,11]
- Biegnę czym prędzej.
Arcania [2,7]
- Dobrze wyglądasz, czy udało Ci się pokonać wszystkich?
Arcania [2,7]
Ćmok 85/85
Arcania [2,7]
- Pokonałem sługusów czarownika i znalazłem to kamienne serce.
Arcania [2,7]
- Pokaż je, muszę je zbadać...
Arcania [2,7]
Serce z kamienia 1/1
Arcania [2,7]
- Ciężkie jest...
Arcania [2,7]
Kiedy ręce uczonego dotknęły kamiennego serca, oślepiający błysk poraził twe oczy. Kiedy oszołomienie w oddali dostrzegłeś go, jak biegnie w stronę kamiennego kręgu.
Arcania [2,7]
- Muszę lepiej sprawdzać z komu przychodzi mi pomagać!
Arcania [3,10]
Kiedy przybyłeś na miejsce w kręgu płonęły cuchnące kadzidła. Z zapisków pozostawionych na miejscu odczytałeś, że serce musi zostać umieszczone w torsie statuy. Nie masz czasu, aby zająć się niszczeniem tego plugastwa, trzeba będzie wrócić tu po rozprawieniu się z czarownikiem.
Arcania [3,10]
Czarownik 1/1
Arcania [3,10]
- Tylko gdzie jest ten cholerny tors!
Arcania [3,10]
Po przyjściu do kręgu zastałeś ciszę i spokój.
Arcania [3,10]
- Tyle zachodu i nawet złamanej monety! Chyba, że...
Arcania [3,10]
Warto odgrzebać ten gruz.
Arcania [3,10]
wykonana praca: 960s
Arcania [3,10]
- Ufff, rąk nie domyję przez dwa tygodnie.
Arcania [3,10]
Otrzymałeś:
Tarcza gryfitów
Statystyki:
Szczęście + 1
-------------------------------------------------------------------------------------------------
Serce z kamienia wypada z Ćmoków
Uwaga: jaskinia kryje w glebi skarb, jedna z czesci seta Anastazego z Lesmierza.
Ostatnio edytowany przez Ulana (2011-10-09 13:08:15)
Offline
Arcania [10,17]
Sanguis Fideli lvl 40
Dotarłeś do podnóża okazałego kościoła, gdzie zgromadzeni są zbrojni ze sztandarami krzyża. medycy uwijają się przy rannych, a kapłani udzielają namaszczenia konającym.
Stary mnich z twarzą mocno naznaczoną mijającym czasem zbliża się w twym kierunku.
- Cóż się tu stało Bracie? Czy doszło da jakiej potyczki?
Arcania [10,17]
- Witaj wędrowcze, zwę się Anzelm Pobożny i onegdaj byłem michem z tego oto kościoła. Niestety nie zaznasz tu bezpieczeństwa ni ciepłej strawy, ale skoro już jesteś, to zapraszam na kubek miodu.
Arcania [10,17]
- Nieomierzcham skorzystać Anzelmie!
Arcania [10,17]
W ciasnym drewnianym szałasie bydlęcym urządzone są tymczasowe kwatery. Siedząc na niewygodnych zydlach braciszek zaczyna snuć opowieść...
- Kilka lat temu trafił do naszego zakonu pewien uzdolniony młodzian. Przez rodzinę od małego przygotowywany był do stanu duchownego. Zwał się Adrian. Niezwykle był biegły w iluminowaniu ksiąg i miał ogromną wiedzę na temat dogmatów wiary...
Arcania [10,17]
Słuchaj dalej...
Arcania [10,17]
- Nie minęło wiele czasu zanim zyskał sobie zaufanie współbraci i przeora. Niektórzy bracia byli przeciwni, żeby mianować go kanonikiem odpowiedzialnym za nauczanie pisma. Przeor jednak pokładał wielkie nadzieje w tym młodzianie. Kiedy tylko oficjalnie otrzymał swą godność zaczął zaskakiwać swoimi interpretacjami pisma i skupiał wokoło coraz większą liczbę braci. Ja jednak wiedziałem, że nie idzie to w dobrym kierunku...
Arcania [10,17]
- Czyżbyś czuł się niedoceniony przez przeora?
Arcania [10,17]
- Nie o to idzie! Słuchaj dalej! Jego wpływ na resztę mnichów z każdym dniem był coraz silniejszy, a kazania przybierały czasem otwartą formę herezji! Jadem nasączał z wolna ich serca i umysły, aż w końcu pokazał Swoje prawdziwe oblicze! Był to plugawy demon z czeluści piekielnych, którego uwierała rosnąca potęga słowa Bożego!
Arcania [10,17]
- Demon?! W środku świątyni?
Arcania [10,17]
- Opętał on biednego kleryka najpewniej po drodze do klasztoru. Zanim zdążyliśmy wezwać posiłki i inkwizycję, już udało mu się zaczernić duszę wielu braci i zmusić ich do walki z nami. Teraz całe opactwo zostało desakralizowane i dlatego nie sposób nam wygrać tej walki!
Arcania [10,17]
- Cały ten oddział Braci Róży nie jest w stanie pokonać demona? To jak ja mógłbym coś zrobić by pomóc?
Arcania [10,17]
- Siły demona są wspomagane nie tylko przez opętanych mnichów, ale też przez inne plugastwo, które wypełza z piekielnych czeluści by mu służyć. Jeżeli udałoby się nam przywrócić świecenia to może w tedy dalibyśmy radę! Wskazówki do odprawienia obrzędu znajdują się w starej księdze modłów, która spoczywa w bibliotece. Udaj się tam by ją odnaleźć, ale miej się na baczności, bo siły złego są tam ogromne!
Arcania [10,17]
- Zrobię co w mojej mocy bracie!
Arcania [10,17]
(wchodzimy do kosciolka, w nim do biblioteczki po lewej i bijemy stworki az dadza ksiege)
Święta Księga 1/1
Arcania [10,17]
- Była pilnie strzeżona. Ledwom uszedł z życiem!
Arcania [10,17]
- Chwała Wszechmogącemu. Ten wolumin jest jedynym ocalałym egzemplarzem. Żeby odprawić odpowiedni rytuał będzie nam potrzeba jeszcze kilku rzeczy. Najpierw musisz odzyskać butelkę wina ze Świętej ziemi. Znajdziesz ją w magazynie kościelnym. Tam siedzi jakiś wielki pokrak, który odgryza głowy swoim ofiarom. Udzielę Ci błogosławieństwa i namaszczę...
Arcania [10,17]
- Błogosławieństwo przyjmę z pokorą, ale namaszczenie zostaw dla konających. Ja się nie wybieram na śmierć!
Arcania [10,17]
Butelka wina z Ziemi Świętej 1/1
(kościół - po prawej w magazynie)
Arcania [10,17]
- Chyba prościej by było pojechać po to do Ziemi Świętej!
Arcania [10,17]
- To wyjątkowe wino liczy sobie kilka wieków, znalezienie podobnego jest nie możliwe!
- Skoro jest takie stare to na pewno jest już skwaśniałe...
- Dosyć! Sługi Boże giną i nie mamy więcej czasu. Ostatnią potrzebną rzeczą jest błogosławiony kielich, dobrze ukryty w piwniczce.
Arcania [10,17]
- Znowu muszę się szwendać po lochach!?
Arcania [10,17]
Błogosławiony Kielich 1/1
(Kościół - po prawej w magazynie - w piwniczce)
Arcania [10,17]
- Więcej nie zejdę nawet do spiżarki! Co teraz?
Arcania [10,17]
- Teraz pozostało zmierzyć się z samym Adrianem...
W tym momencie hałas z środka kościoła zwrócił głowy zgromadzonych.
- Zobacz!!! Co to jest?
- Hordy ożywieńców! Wypełzają z naw przy ołtarzu. Musisz je pozamykać bo zaleją nas hordy piekielne!
Arcania [10,17]
- To może jednak udzielisz mi tego namaszczenia baracie?
Arcania [10,17]
- Jest ich zbyt dużo, nie ma na to czasu.
Arcania [10,17]
Lutyń 48/48
Arcania [10,17]
- W imię Boże!
Arcania [10,17]
- Udało Ci się pokonać ożywieńców?
Arcania [10,17]
- Pokonałem cztery tuziny i ciągle wychodzą. Mam pomysł. Razem z Braćmi Róży przebijemy się pod sam ołtarz. Dadzą mi osłonę żebym mógł pokonać Adriana. Ruszajmy!
Arcania [10,17]
- Niech Bóg ma Cię w opiece! Pośpiesz się! Długo tak nie wytrzymamy!
Arcania [10,17]
Demon Adrian 1/1 (na końcu ołtarza)
Arcania [10,17]
- Posłałem go na powrót do piekieł! Czy to koniec?
Arcania [10,17]
Bestie zostały odparte, a rytuał oczyszczenia dobiegł końca. Obawiam się jednak, że demon jeszcze może powrócić. Nie można go ostatecznie zniszczyć. Na razie jednak wszystko powinno wrócić do normy. Nasze opactwo jest Ci dozgonnie wdzięczne! Z Bożą pomocą odbudujemy wszystko co splugawił demon. Dokonałeś wspaniałych czynów i chcemy abyś przyjął tytuł "Obrońcy Wiary" i tą wielką księgę.
Arcania [10,17]
Otrzymałeś:
księga proroka
Wysokie buty Anastazego z Leśmierza
Nogawice Anastazego z Leśmierza
Doświadczenie: 7500
Statystyki:
Zręczność + 1
Ostatnio edytowany przez Ulana (2011-10-10 20:12:13)
Offline
Arcania [18,14] Wędrujący wir 36
Dotarłeś nad wybrzeże, na którym znajduje się stara wieża widokowa. Z oddali słychać ryk potężnego wiru, który sprawia, że morze kotłuje się jakby wrzało. Kilku rybaków oraz strażnik patrzą we wzburzone wody i prowadzą ożywioną dyskusję.
Podejdź i porozmawiaj
Arcania [18,14]
- Cóż takiego sprawia ten kocioł w morzu?
- Ogromny wir Panie. Wcześniej już tutaj był, ale teraz przesuwa się każdego dnia w inne miejsce i nie sposób przewidzieć gdzie pojawi się następnym razem. Statki mają problemy z dotarciem na wyspę i rybacy nie mogą prowadzić połowu.
Arcania [18,14]
- Podejrzewacie co powoduje ten wir?
Arcania [18,14]
- To musi być sprawka rybiogłowych. Te okrutne poczwary żerują u wybrzeży. Gnieżdżą się w skałach i wszystkim uprzykrzają życie. Jeżeli chciałbyś nam pomóc, to odwdzięczymy się złotem.
Arcania [18,14]
- Co sugerujecie?
Arcania [18,14]
- Przetrzeb szeregi tych rybich bestii! Przy okazji staraj się wywiedzieć skąd czerpią moc kontroli nad wirem.
Arcania [18,14]
Rybogłowy 90/90
Arcania [18,14]
- Zabiłem ile zdołałem, ale jeszcze pewnie dużo ich łazi przy skałach.
Arcania [18,14]
- W międzyczasie zasięgnęliśmy rady miejscowego kapłana. Powiedział on, że te bestie nie były by w stanie dysponować taką mocą i na pewno ktoś ich wspomaga. Musimy się dowiedzieć kto za tym stoi. Sprawdź wodne skały na południowym zachodzie i poszukaj jakichś wskazówek.
Arcania [18,14]
- Ruszam!
Arcania [2,19]
Szukając wskazówek odnośnie niewyjaśnionego wiru. Zauważyłeś, że jeden kamień jest nienaturalnie spłaszczony od góry.
Arcania [2,19]
- Tutaj warto poszukać dokładniej.
Arcania [2,19]
wykonana praca: 900s
Arcania [2,19]
- Ooo, coś się błyszczy.
Arcania [2,19]
Otrzymałeś:
Prymitywny amulet
Arcania [18,14]
- Udało Ci się coś znaleźć?
Arcania [18,14]
Prymitywny amulet 1/1
Arcania [18,14]
- Znalazłem ten prymitywny amulet.
Arcania [18,14]
- Teraz sprawa wydaje się jasna. Wyznawcy pogańskiego boga – Prepłóta użyczają swej mocy rybiogłowym! Każdej nocy upiorne zaśpiewy dochodzą z miejsca, w którym znalazłeś amulet. Wypraw się tam i ucisz ich głównego kapłana. Dzięki temu morze powinno być spokojniejsze. Kiedy ci się uda, wróć do nas po nagrodę.
Arcania [18,14]
Wyznawca Prepłóta 1/1
Arcania [18,14]
- Teraz możecie wracać do połowów!
Arcania [18,14]
- Oto Twoja nagroda.
Arcania [18,14]
Otrzymałeś:
Niedźwiedzie łapy
Statystyki:
Inteligencja + 1
Offline
Arcania [14,5] Trzej bracia 37
Na skraju wioski stoi chata, do której nikt od dawna nie zaglądał. Zdecydowałeś spędzić w niej noc, gdyż miejsc w oberży dawno już brakło. Leżąc na starym sienniku, poczułeś jak coś uwiera cię w plecy i nie daje zasnąć. Odgarnąwszy posłanie, natrafiłeś na stary dziennik. Zawiera on historię tragicznie zmarłej niewiasty i trzech braci, którzy się w niej kochali. Na ostatniej stronie jest napisane, że kobieta targnęła się na swe życie i leży pochowana na południe od domu tuż przy lesie.
- Tej nocy i tak już nie zmrużyłbyś oka. Równie dobrze możesz udać się na rozstaja.
Arcania [14,7]
Po dotarciu na rozstaje przy lesie, we mgle poranka dostrzegasz niezwykłej urody postać. Kobieta zdaje się migotać w półprzeźroczystej łunie. Jak zahipnotyzowany podchodzisz bliżej. Głosem miękkim jak gęsi puch zjawa szepce o strasznym losie Bohdana, Bożymira i Blizbora. Pozabijali się nawzajem zaślepieni uczuciem i od tej pory włóczą się po świecie. Błaga żebyś odprawił ich dusze w zaświaty. Zjawa powiedziała, że Bohdan był rybakiem. Bożymir przygotowywał się do stanu kapłańskiego, a Blizbor był myśliwym. Nie mówiąc nic więcej rozpływa się wraz z poranną mgłą.
Arcania [14,7]
- Na mój honor! Pomogę! Zacznę od Bohdana, jeżeli był rybakiem to u ujścia rzeki powinienem się czegoś dowiedzieć.
Arcania [11,7]
Stary rybak stoi przy ujściu rzeki, patrząc się zamyślony w toń wody. Widząc ciebie uśmiecha się przyjaźnie.
- Witaj, Rycerzu! Miło mi czasem pogadać z nieznajomym. Od czasu kiedy zginął ten biedny chłopak, ryby nie biorą wcale, więc chociaż pogawędką zabijam czas.
- Mówisz o Bohdanie? Gdzie zginął starcze?!
- Ttt..roszkę w górę rzeki.
Odparował zalękniony starzec.
Arcania [11,7]
- Muszę się tam udać!
Arcania [11,12]
Pod Skalnym mostem znajdujesz roztrzaskane czółno do połowy zagłębione w piasku. Zajmie ci sporo czasu odkopanie go.
Arcania [11,12]
wykonana praca: 1600s
Arcania [11,12]
- Mówi się, że praca uszlachetnia...
Arcania [11,12]
Pod czółnem znajdujesz bielejące kości w łachmanach. Nieboszczyk trzyma w ręku różaniec.
Arcania [11,12]
Otrzymałeś:
Różaniec
Arcania [11,19]
Stary grabarz na cmentarzu przy klasztorze, przechadza się między nagrobkami. Kiedy pytasz go o tragicznie zmarłego nowicjusza, prosi żebyś pokazał coś na znak twych dobrych intencji...
Arcania [11,19]
Różaniec 1/1
Arcania [11,19]
- Mam różaniec, który należał do zmarłego.
Arcania [11,19]
- W takim razie módl się.
Arcania [11,19]
- Klękam.
Arcania [11,19]
Modląc się nad grobem słyszysz głos, który mówi:
- To jam zabił brata swego Bohdana. Jednak to Blizbor napoił mnie blekotem i nasłał na niego. On potępiony jest na wieki. Włóczy się po pobliskich lasach jako upiór łaknie krwi. Zabić go musisz, żeby wszystkie nasze dusze spokoju mogły zaznać.
Arcania [11,19]
Blizbor 1/1 (Blizbora dobrze jest szukać w tych samych lasach, w których przebywał Biały Jeleń. Pojawia się także losowo w innych miejscach. Potrzeba na niego grupę. J.)
Arcania [11,19]
- Niech się dzieje wola nieba!
Arcania [11,19]
- Udało ci się uratować dusze trzech ludzi. Bądź Błogosławiony!
Arcania [11,19]
- Spoczywaj w spokoju!
Arcania [11,19]
Zjawa w bezruchu patrzy w dal. Kiedy się zbliżyłeś pyta:
- Czy zapewniłeś spokój ich duszom?
Arcania [11,19]
- Tak. Teraz przyszła kolej abyś i ty zaznała spokoju...
Arcania [11,19]
Wyciągasz list od Blizbora i czytasz...
Arcania [11,19]
List do Bożeny 1/1
Arcania [11,19]
...i spoczywaj w spokoju.
Arcania [11,19]
Po przeczytaniu listu Zjawa znika z wyrazem błogości na twarzy. Zanim odszedłeś zobaczyłeś, że jednak coś po niej pozostało...
Arcania [11,19]
Otrzymałeś:
trupi całun
Doświadczenie: 5000
Statystyki:
Charyzma + 1
Offline
Arcania [10,11] Zbrojne konszachty 38
Wędrując traktem natrafiłeś na niewielką chatkę. Zmierzchało już, a ty miałeś nadzieje na strawę i nocleg przy ogniu. Już miałeś podejść do drzwi, kiedy dostrzegłeś na straży zbrojnych w białych płaszczach z dziwnymi znakami...
Okiennica była lekko uchylona, a stojąca nieopodal pusta beczka dawała wystarczające schronienie.
- Rozsądniej będzie przysłuchać się rozmowom z ukrycia...
Arcania [10,11]
Trzech Zbrojnych siedziało przy niewielkim stole. Jeden po środku miał długie czarne pióro sterczące z hełmu.
- Czy długo będziemy musieli jeszcze czekać na tych pogan? - spytał ten po lewej.
- Zamknij się głupcze! - krzyknął czarne pióro.
Wtem jakby z samego mroku wyłoniła się postać, wspierająca się na kosturze i nosząca nakrycie głowy zdobione porożem jelenia. Człowiek pewnie wszedł do wnętrza.
- Witaj Aberaldzie! -odezwała się postać do czarnego pióra.
Słyszysz, że strażnicy kręcą się w pobliżu beczki...
Arcania [10,11]
- Słuchaj dalej...
Arcania [10,11]
- Czy wszystko przebiega zgodnie z planem - spytał Aberald.
- Wieśniacy są przerażeni. Masowo przyłączają się do nas by uniknąć gniewu Swarożyca. Jeszcze kilka dni i będziemy dość silni, aby przyzwać demona - powiedział ten z porożem.
- Wielki Mistrz będzie zadowolony!
- Pamiętaj tylko, żebyś zgromadził wystarczającą liczbę ludzi. Musimy rozbić Czarcią Skałę w grocie i wydobyć kryształ
Ktoś podszedł zbyt blisko. Musisz uciekać...
Arcania [10,11]
- Zbrojni, poganie, diabły... Muszę zbadać tą dziwną skałę... Tylko gdzie jest grota?!
Grota poziom drugi [5,3]
Szeroka na 12 łokci, wysoka na 7, czarna jak smoła. Przysiągłbyś że w powietrzu unosi się zapach siarki. To miejsce aż kipi od ciemnych mocy.
- Rozbić skałę powiadacie... Bez pomocy nie dam rady.
Grota poziom drugi [5,3]
- Udam się do wioski na północy i postaram się namówić mieszkańców do pomocy.
Arcania [13,3]
Po dotarciu do wioski opowiedziałeś wieśniakom całą historię. Sołtys zmarszczył brwi i powiedział.
- To nie nasza sprawa wojowniku. Jeszcze nam się przy okazji oberwie!
- Zrozum, że jeżeli zbrojni zrealizują swe plany może dojść do czegoś strasznego.
- Pewnie będzie jak zwykle, że się narobimy i złamanego grosza! Zanim dam ci ludzi do pomocy musisz nam to zrekompensować.
Arcania [13,3]
- Ile?
Arcania [13,3]
W cenę wchodzi życie...
Arcania [13,3]
złoto: 10000/10000
Arcania [13,3]
- Drogo się cenisz sołtysie!
Arcania [13,3]
- Dobrze już, dobrze! Weź kilku moich ludzi. Tylko żeby mi byli nazat w jednym kawałku!
Arcania [13,3]
- Zrobię co w mojej mocy!
(do Groty Arcania, na południowym zachodzie. J.)
Grota poziom drugi [5,3]
Nie ma co czekać. Zbieramy się do roboty!
Grota poziom drugi [5,3]
wykonana praca: 1200s
Grota poziom drugi [5,3]
- Kują jak szaleni, zaraz do czegoś się dokopiemy...
Grota poziom drugi [5,3]
Nagle buchnął czarny dym i dało się słyszeć potępieńcze wycie. Wieśniacy czmychnęli jak myszy przed kotem. W środku czarnych okruchów znalazłeś jaśniejący kryształ.
Grota poziom drugi [5,3]
Otrzymałeś:
Diabelski kryształ
Arcania [13,3]
- Cóż żeś mi tu przyniósł!? To trąci plugastwem na milę! Jeżeli mam się tego pozbyć to będziesz musiał mi dostarczyć krew Bakuka małego. To silny demoniczny sługus, któremu bardzo trudno ulać krew. Pewnie wiele ich ubijesz zanim CI się uda. Ufam jednak, że sobie poradzisz.
Arcania [13,3]
- Nie z takimi sobie radziłem.
Arcania [13,3]
- Masz krew?
Arcania [13,3]
Krew Bakuka 1/1
Arcania [13,3]
- Zdobyłem, a teraz zniszcz ten kryształ!
Arcania [13,3]
- Po wszystkim. Przysłużyłeś się wszystkim mieszkańcom tej wyspy. Przyjmij ode mnie ten skromny podarunek.
Arcania [13,3]
Diabelski kryształ 1/1
Arcania [13,3]
- To powinno pokrzyżować plany zbrojnych! Haha...
Arcania [13,3]
Otrzymałeś:
ryngraf z krzyżem
Doświadczenie: 6000
Statystyki:
Inteligencja + 1
Offline
Użytkownik
Bractwo Czarnego Dębu pz 35
Na tej niewielkiej polanie, myśliwi urządzili trening strzelecki. Ich umiejętności są zdumiewające. Potrafią trafić w ruchomy cel niemal z zawiązanymi oczami!
Podejdź i porozmawiaj
Arcania [4,15]
- Hejże Mości Panowie! Nie mogę się wprost nadziwić z jakim kunsztem posługujecie się swymi łukami! Skąd tak ogromne umiejętności u zwykłych myśliwych?
- Nie jesteśmy jakimiś zwykłymi kłusownikami! Tworzymy Bractwo Czarnego Dębu. Sam Książę nadał nam prawo do posługiwania się tym znakiem i wyznaczył na zarządców swych lasów.
Arcania [4,15]
- Czegoś jednak nie rozumiem...
Arcania [4,15]
- Wybaczcie, że włożyłem was do jednego worka ze zwykłymi gajowymi, ale czy nie taka jest wasza rola? Pilnować lasów przed wygłodniałym chłopstwem, które czasem z głodu zastawi wnyki na zająca, to nie jest tak zaszczytne zajęcie…
- Jeszcze jedno słowo zarozumialcze, a naszpikujemy cię strzałami tak, że będziesz mógł uchodzić za jeżozwierza!
Arcania [4,15]
- Spokojnie, Panowie!
Arcania [4,15]
- Wybaczcie, jeżeli was obraziłem, ale bez waszego herbu i książęcego słowa pewnie niewiele jesteście lepsi od zwykłych myśliwych. Tymczasem mnie już śpieszno w dalszą drogę…
- Stój Brateńku! Nikt bezkarnie nie będzie się natrząsał z honoru naszego bractwa! Jeżeli takiś mocny w ręce jako w gębie to podejmiesz nasze wyzwanie, albo odszczekasz grzecznie każde słowo. Chyba, że portkami trzęsiesz...
Arcania [4,15]
- Robiłem już podczas swych przygód nie takie rzeczy! Co mam zrobić?
Arcania [4,15]
- Wpierwej musisz udowodnić, że jesteś szybki i zwinny. Wybierzesz się na łowy i przyniesiesz nam dwadzieścia skór z pum, które pustoszą te lasy, od czasu kiedy to statek z transportem rozbił się u naszych wybrzeży.
Arcania [4,15]
- Nic prostszego!
Arcania [4,15]
- Wypełniłeś zadanie?
Arcania [4,15]
Skóra pumy 20/20
Arcania [4,15]
- Mam wasze skórki! Obyście sobie zrobili z nich ciepłe zimowe pantalonki!
Arcania [4,15]
- A niech cię! Teraz musisz udowodnić swoje męstwo i przynieść czterdzieści rogów tura!
Arcania [4,15]
Róg tura 40/40
Arcania [4,15]
- Kiedy mówiłeś o udowadnianiu męstwa raczej nie myślałem o turach!
Arcania [4,15]
- Ostatnie zadanie będzie najtrudniejsze, ale jeśli jemu podołasz dostaniesz od nas wspaniałą nagrodę. Musisz udowodnić, że drzemie w tobie duch prawdziwego myśliwego i upolować niezwykle rzadkie zwierzę. Nocami w tych lasach spotkać można legendarnego białego jelenia. Upoluj go i wróć tutaj po nagrodę.
Arcania [4,15]
- Spodziewałem się, że przyjdzie mi upolować co najmniej smoka…
Arcania [4,15]
- Upolowałeś?
Arcania [4,15]
Biały jeleń 1/1
Arcania [4,15]
- Już myślałem, że nie dam rady go odszukać. Oto wasz jeleń…
Arcania [4,15]
- Dowiodłeś swej zwinności, męstwa i duszy myśliwego, oto Twoja nagroda!
Arcania [4,15]
Otrzymałeś:
Nakolanniki myśliwego
Cisowy łuk myśliwego
Pas myśliwego
Czapka myśliwego
Doświadczenie: 5000
Statystyki:
Inteligencja + 1
______________________________________________________
Dodatkowe informacje do questa:
Białego jelenia szukamy w obrębie 1 - 2 pól wokół miejsca, gdzie dostaliśmy zadanie. Jeleń pojawia się w nocy (po godzinie 19.00).
"Czasami tańczysz tylko po to, by nie umrzeć"
James Kaplan
Offline